Przełamanie na własnym boisku, ważne punkty zostają w Konarzewie

Długo musieliśmy czekać na to zwycięstwo. Dopiero w 22. kolejce rozgrywek zdobyliśmy pierwszy komplet punktów na własnym boisku. Orkanowcy rozgromili walczącą o utrzymanie Akademię Reissa 4-0 i są coraz bliżej zapewnienia sobie miejsca w okręgówce na kolejny sezon.

Mecz z Akademią Reissa był kolejną poważną próbą dla Orkanu Konarzewo. Mecz z cyklu tych, w których obowiązkiem jest zapunktować. Po zwycięstwie w Komornikach konarzewianie mieli apetyt na kolejne punkty i pognębienie następnego bezpośredniego rywala w walce o utrzymanie. Pierwsze minuty meczu pokazały, że nie będzie to łatwe zadanie, bo piłkarze Akademii dość szybko i płynnie operowali piłką. Orkanowcy potrzebowali kilku minut na przyzwyczajenie się do tego stylu. Akademia się wyszalała i w 15 min. skutecznie zaatakował Orkan. Tomasz Paprzycki dynamicznie wbiegł w pole karne z lewej strony, jednym unikiem zmylił obrońcę gości i płaskim strzałem skierował piłkę po dłuższym słupku do bramki. Kilka minut później pojawił się dla nas poważny problem. Z powodu nieszczęśliwej kontuzji z boiska musiał zejść nasz bramkarz - Łukasz Ludwiczak. Zastąpił go niedoświadczony Jakub Jezierski, który plastron bramkarza przywdziewa tylko okazjonalnie, ale trzeba przyznać, że spisał się bardzo poprawnie i nie popełnił żadnego błędu do końca meczu. Do końca pierwszej połowy przewaga Orkanu nie podlegała dyskusji, ale wynik nie uległ już zmianie. 

Od początku drugiej połowy sytuacja wyglądała podobnie jak w końcówce pierwszej. Orkanowcy nadal dominowali i dążyli do kolejnych bramek. Niestety, mimo licznych sytuacji piłka nie znajdywała drogi do siatki. Sytuacje mieli Daniel Mankiewicz, Damian Ciesielski i Tomasz Paprzycki, ale przegrali indywidualne pojedynki z bramkarzem Akademii. Skuteczność pokazał dopiero Mateusz Leśny, który udowodnił że jest najlepszym egzekutorem stałych fragmentów gry w zespole Orkanu. Nasz pomocnik najpierw idealnie przymierzył z rzutu wolnego, a następnie wykorzystał rzut karny po faulu na Tomaszu Paprzyckim. Te dwie bramki, zdobyte w krótkim odstępie czasu, zupełnie podcięły skrzydła drużynie gości. Akademia chciała zdobyć choćby honorowego gola, ale Orkan umiejętnie kontrował i tylko przez brak skuteczności nie zdobył kolejnych goli, a sytuacje były bardzo korzystne. W końcówce spotkania zespołowe oblężenie bramki Akademii uwieńczył celnym strzałem Patryk Karaszewski i ustalił wynik zawodów na 4-0. 

W meczu z Akademią byliśmy zespołem o klasę lepszym od naszych rywali i w pełni zasłużenie wygraliśmy. Przełamaliśmy kompleks własnego boiska, na którym ligowo nie wygraliśmy od 11 czerwca zeszłego roku ! To kolejne bardzo ważne punkty, które przybliżają nas do utrzymania w klasie okręgowej. Dzięki wygranym z Wielkopolską Komorniki i Akademią Reissa oddaliliśmy się od strefy spadkowej i możemy spokojniej podejść do dalszej części sezonu.

.

Stadion Gminny w Konarzewie, 3 maja 2017 r., godz. 16.00

Orkan Konarzewo - Akademia Reissa Poznań 4-0 (1-0)

1-0   Tomasz Paprzycki  (15 min.)

2-0   - wolny   Mateusz Leśny  (60 min.)

3-0   - karny   Mateusz Leśny  (66 min.)

4-0   Patryk Karaszewski (89 min.)

.

Zagrali:

Ludwiczak (bramkarz) (25 min. - Jezierski), E.Ciesielski (75 min. - K.Wojtkowiak), A.Karaszewski, Jopek, Cmok, Mankiewicz, Leśny (70 min. - Bartkowiak), P.Karaszewski, D.Ciesielski (81 min. - Siegień), Babijów, Paprzycki.

Rezerwowi:

Moskalik, Skorczyk.

 Powrót