Jak w kalejdoskopie na sztucznej trawie w Baranowie
Kolejny mecz w stylu "jak w kalejdoskopie". Orkan zremisował z Akademią Reissa 3-3 grając ponad połowę spotkania w osłabieniu. Rzut karny obronił Adam Pluciński.
Eksperymentalny skład wymouszony kontuzjami i absencjami z pewnością był sporym utrudnieniem dla trenera Przemysława Babijówa. Orkan nie zagrał najlepszego meczu, ale wykonał plan minimum, czyli nie przegrał bardzo ważnego meczu z rywalem z końca ligowej tabeli. Konarzewianie dwa razy obejmowali prowadzenie, ale zawsze dali sobie strzelić gola wyrównującego. W końcówce to my goniliśmy wynik. Na szczęście pomógł nam stały fragment gry i dobra postawa Artura Karaszewskiego, który strzelił gola na wagę remisu.
Duże słowa pochwały dla Adama Plucińskiego, który obronił rzut karny.
.
Boisko Gimnazjum im. Polskich Noblistów w Baranowie, 24 września 2016 r., godz. 15.30
Akademia Reissa Poznań - Orkan Konarzewo 3-3 (1-1)
0-1 Dominik Skorczyk (23 min.)
1-1 bramka dla Akademii (32 min.)
1-2 Dominik Skorczyk (49 min.)
2-2 bramka dla Akademii (51 min.)
3-2 bramka dla Akademii (57 min.)
3-3 Artur Karaszewski (60 min.)
W 37 min. Akademia Reissa nie wykorzystała rzutu karnego.
.
Zagrali:
Pluciński (bramkarz), Cmok, Jopek, Karaszewski A., Karaszewski P., Bartkowiak, Wojtkowiak K., Wojtkowiak P. (70 min. - Moskalik), Skorczyk (85 min. - Kołodziej), Paprzycki (90+2 min. - Nassir Ali).
Rezerwowi:
Ludwiczak (bramkarz), Jezierski, Babijów.