Wysokie zwycięstwo z "czerwoną latarnią"

Orkan wygrał na boisku Polonii Poznań 4-1 i konsekwentnie oddala się od wizji spadku do A-klasy. Po dwie bramki dla drużyny z Konarzewa zdobyli Tomasz Paprzycki i Sebastian Czura.

Kolejny ważny mecz o utrzymanie Orkan rozpoczął od mocnego uderzenia. Już w drugiej minucie dokładne dośrodkowanie w pole karne posłał Marcin Ślósarczyk. Piłkę zgrał Emilian Ciesielski, a akcję wykończył efektownie Tomasz Paprzycki i wyszliśmy na prowadzenie. W kolejnych minutach Orkan nadal grał interesujący futbol i konsekwentnie dążył do powiększenia strzeleckiego dorobku. W 16 min. nadarzyła się ku temu doskonała okazja. Po rzucie rożnym i strzale głową Sebastiana Czury strzeliliśmy drugą bramkę. Polonia podłamała się takim rozwojem wypadków i już pięć minut później sprokurowała rzut karny, który na gola zamienił Sebastian Czura. Praktycznie w 20 min. mieliśmy rywala na łopatkach i pozostawało kontrolować mecz do końca. Niestety, później nasza gra znacznie się pogorszyła. Najpierw z kontuzją zszedł najlepszy na boisku Sebastian Czura, a chwilę później doskonałą okazję mieli gospodarze, ale zdołali trafić zaledwie w poprzeczkę. Konarzewianie mieli kilka okazji po kontrach, ale byli nieskuteczni. 

W drugiej połowie obraz gry wyglądał podobnie jak w ostatnich minutach pierwszej odsłony. Poloniści atakowali, Orkan skupiał się wyłącznie na kontrach, które były nieliczne. Gospodarze stwarzali sobie coraz groźniejsze okazje, ale byli bardzo nieskuteczni. M.in. nie zdołali wykorzystać rzutu karnego po faulu Krystiana Wojtkowiaka na szarżującym napastniku drużyny z Poznania. W przypadku gry Orkanu, raziły straty piłki w środku pola i brak skutecznego "wychodzenia" ze strefy obrony. Broniliśmy wyniku niczym oblężonej twierdzy. Sypały się faule, upomnienia, a Mateusz Leśny został usunięty z boiska za dwie żółte kartki. W końcówce, jedną z nielicznych akcji Orkanu przeprowadził duet: Rafał Szymczak, Tomasz Paprzycki. Pierwszy z nich posłał prostopadłe podanie, które perfekcyjnie wykorzystał ten drugi. W ostatnich minutach spotkania, Polonia zdobyła jeszcze bramkę, na którą na pewno tego dnia zasłużyła.

Wygraliśmy kolejne ważne spotkanie w walce o utrzymanie. Przewaga nad strefą spadkową konsekwentnie się powiększa, ale teraz będzie już tylko trudniej. W kolejnych czterech meczach zagramy z drużynami z czołówki. Za tydzień spotkanie z trzecim w tabeli Lubońskim KS.

.

Stadion Towarzystwa Sportowego "Polonia" w Poznaniu, 22 maja 2016 r., godz. 11.00

Polonia Poznań - Orkan Konarzewo 1-4 (0-3)

0-1   Tomasz Paprzycki (2 min.)

0-2   Sebastian Czura (16 min.)

0-3   - karny   Sebastian Czura (21 min.)

0-4   Tomasz Paprzycki (82 min.)

1-4   bramka dla Polonii (88 min.)

W 67 min. Polonia Poznań nie wykorzystała rzutu karnego.

.

Zagrali:

Pluciński (bramkarz), Przymusiak     , A.Karaszewski, Schoen, Leśny             - 70 min., Mankiewicz (46 min. - Wojtkowiak), Ślósarczyk, E.Ciesielski, Babijów (71 min. - D.Ciesielski), Czura (25 min. - Szymczak), Paprzycki.

Rezerwowi:

Ludwiczak (bramkarz), Bartkowiak, Cmok, Jadowski.

 Powrót