Wygraliśmy 90 min., przegraliśmy czas doliczony

Orkan wygrywał z liderem "okręgówki" - Kotwicą Kórnik 1-0 do 90 min. spotkania, ale po fatalnej końcówce przegrał 1-2. Nie po raz pierwszy tracimy punkty w ostatnich sekundach meczu.

Kotwica Kórnik, w zasadzie pewniak do awansu do IV ligi, przyjechał do Konarzewa w nieco osłabionym składzie. Konarzewianie zmobilizowali się na spotkanie z liderem i konsekwentnie atakowali. Przyniosło to efekt. Centa w pole karne Mateusza Leśnego wzbudziła popłoch w polu karnym ekipy z Kórnika i obrońcy gości sami strzelili sobie bramkę. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze kilka okazji m.in. Przemysława Babijówa. Na początku drugiej odsłony doskonałą sytuację miał też Marcin Ślósarczyk, ale przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem. Nasze kłopoty rozpoczęły się w końcówce spotkania. Mieliśmy za przeciwnika nie tylko ekipę lidera rozgrywek, ale i mizernych umiejętności sędziego, który najpierw nie zauważył rzutu karnego dla Orkanu, a chwilę później dokładnie taką samą "jedenastkę" odgwizdał dla Kotwicy. Adam Pluciński znakomicie obronił jednak strzał z jedenastu metrów. Do końca 90 min. kontrolowaliśmy przebieg boiskowych wydzreń i przyszedł feralny doliczony czas gry. Znów pomylił się sędzia dyktując kontrowersyjny rzut wolny tuż przed naszym polem karnym. Z tego stałego fragmentu gry padło wyrównanie, a chwilę później goście poszli za ciosem i po naszych błędach strzelili decydującą bramkę. 

.

Stadion Gminny w Konarzewie, 30 maja 2015 r., godz. 16.00

Orkan Konarzewo - Kotwica Kórnik 1-2 (1-0)

1-0   - samob.   bramka dla Orkanu (30 min.)

1-1   bramka dla Kotwicy (90+1 min.)

1-2   bramka dla Kotwicy (90+4 min.)

 Powrót