Bo wygrywa ten kto strzela więcej bramek

Orkan rozegrał dobre spotkanie i w wielu elementach piłkarskiego rzemisoła był lepszy od Wielkopolski Komorniki, ale to nasi rywale cieszyli się z cennego derbowego zwycięstwa. Zawiodła nas skuteczność, a mecz wygrywa ten kto strzela więcej bramek. 

Mecz jeszcze dobrze się nie rozpoczął, a już przegrywaliśmy. Pierwsza akcja miejscowych, faul w naszych szeregach defensywnych, kąśliwa wrzutka i przegrywaliśmy 0-1. Dość szybko otrząsnęliśmy się po tej stracie i ruszyliśmy do odrabiania strat. Znakomitą okazję do wyrównania miał Tomasz Paparzycki, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Chwilę później, żarty się skończyły bo Wielkopolska strzeliła nam drugą bramkę. Druga akcja i druga bramka, a na boisku przewagę miał Orkan. Po stracie tego gola znów ruszyliśmy do ataku. Wreszcie przyniosło to wymierny efekt. W 32 min. kontaktową bramkę dla konarzewskiej ekipy zdobył Tomasz Paprzycki. Mieliśmy apetyt na wyrównanie. Dobrą okazję miał Mateusz Leśny, ale nie zdołał skierować piłki do bramki z bardzo ostrego kąta. Swoich szans w ataku próbowali też Marcin Ślósarczyk i Tomasz Paprzycki. Wielkopolska atakowała rzadko, ale kiedy już to uczyniła zadrżała nasza poprzeczka. Do przerwy schodziliśmy do szatni z przekonaniem, że gramy dobrze, ale nieskutecznie. 

Po zmianie stron obraz gry był bardzo podobny jak w pierwszej odsłonie. Oba zespoły straciły jednak impet z pierwszej połowy i tempo rozgrywanych akcji było mniejsze. Największe zagrożenie pod bramkami powstawało po stałych fragmentach gry. Orkan dążył do wyrównania, ale nie miał wystarczająco klarownych sytuacji do strzelenia gola, podobnie jak rywale z Komornik. W końcówce mecz się nieco zaostrzył. Oba zespoły kończyły spotkanie w dziesiątkę. Im bliżej końca tym konarzewianie grali coraz wyżej, a Wielkopolska kontrowała. Do drugiej połowy doliczone było aż siedem minut i w ciągu tego czasu wiele się jeszcze zdarzyło. W 91 min. straciliśmy gola (silny strzał po długim słupku) i wydawało się, że to definitywny koniec marzeń o zdobyczach punktowych. Tymczasem minutę później gapiostwo bramkarza z Komornik wykorzystał Mateusz Leśny (lobowany strzał z połowy boiska) i wróciliśmy do gry. Do ostatnich minut walczyliśmy o remis. Dobrą sytuację miał Marcin Ślósarczyk, ale jego strzał z woleja przeszedł nad poprzeczką. Chwilę póżniej mierzony strzał oddał Damian Ciesielski, ale piłkę z trudem obronił bramkarz.

Przegraliśmy 2-3 bardzo prestiżowy mecz. Szkoda straconych punktów, ale pociechą jest powstawa całego zespołu, który zagrał dobry futbol i do ostatniego gwizdka ambitnie walczył o punkty. Przy odrobinie więcej szczęścia, można było powalczyć nawet o zwycięstwo.

.

Stadion OSiR w Komornikach, 11 maja 2014 r., godz. 14.00

Wielkopolska Komorniki - Orkan Konarzewo 3-2 (2-1)

1-0   Baranowski (1 min.)

2-0   Łysek (14 min.)

2-1   Tomasz Paprzycki (32 min.)

3-1   Idzikowski (90+1 min.)

3-2   Mateusz Leśny (90+2 min.)

.

Protokół meczowy:

70 min. - zmiana: Adrian Mankiewicz -> Damian Ciesielski

78 min. - zmiana: Przemysław Babijów -> Jakub Budziński 

78 min. - czerwona kartka: Jakub Kawończyk za dwie żółte 

82 min. - zmiana: Patryk Karaszewski -> Andrzej Różewski 

83 min. - czerwona kartka: zawodnik Wielkopolski (Becker) za niesportowe zachowanie 

85 min. - zmiana: Tomasz Paprzycki -> Mouhsin Nassir Ali 

.

Skład wyjściowy:

Pluciński, Schoen K., Karaszewski A., Przymusiak, Karaszewski P., Mankiewicz, Leśny, Kawończyk, Babijów, Ślósarczyk, Paprzycki.

.

Zdjęcia: M. Łątkowska

Galeria

Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.
Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.
Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.
Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.
Kliknij, aby powiększyć.Kliknij, aby powiększyć.

 Powrót