Remis niedosytu
Orkan Konarzewo zremisował 1-1 z Interem Zdrój w pierwszym meczu nowego sezonu A-klasy. Konarzewianie nie zdołali wygrać, choć od 9 min. grali z przewagą jednego zawdonika.
Konarzewianie rozpoczęli mecz z impetem i dość szybko opanowali grę. Zaowocowało to kilkoma próbami ataków. Po jednym z nich nasz zawodnik - Rafał Szymczak wychodził na czystą pozycję, ale został sfaulowany przez stopera drużyny miejscowej. Efektem tego faulu była czerwona kartka, która osłabiła personalnie i mentalnie Inter Zdrój. Kilka minut później konarzewianie zadali cios, który znalazł odzwierciedlenie w wyniku. Ładną bramkę dającą nam prowadzenie zdobył Artur Karaszewski. W tym momencie wydawało się, że Orkanowi już nic złego się w tym meczu nie stanie, a kolejne gole są tylko kwestią czasu. Niestety, konarzewianie z minuty na minutę grali coraz gorzej i bardziej chaotycznie. Mimo to , do końca pierwszej połowy pojawiło się kilka okazji, które jednak nie zostały należycie spożytkowane. Do przerwy utrzymał się umiarkowanie dla nas korzystny wynik 1-0 dla gości.
W przerwie powinny nastąpić zmiany w składzie Orkanu, bowiem pod koniec pierwszej połowy widać było pewne oznaki bezradności niektórych formacji. Zmiany nastąpiły, ale niekoniecznie na tych pozycjach na których były potrzebne i gra zespołu z Konarzewa się nie zmieniła. Orkan nadal grał mało atrkacyjnie i opieszale. Sporadycznie pojawiały się sytuacje, których konarzewianie nie potrafili wykorzystać. Słaba gra Orkanu sprawiła, że piłkarze miejscowej drużyny powoli zaczęli wierzyć, że nie są w tym meczu skazani na porażkę. W 80 min. Inter przeprowadził nieliczną i jak się okazało decydującą akcję. Po błędach szeregów defensywnych drużyny z Konarzewa padł gol wyrównujący. Gospodarze nie potrafili ukryć radości, bowiem to ich pierwsza historyczna bramka w A-klasie, na dodatek wywalczona w dziesiątkę. Ambicja i zaangażowanie zostały nagrodzone. Do końca spotkania próby zmiany wyniku podjął się Orkan, ale tego dnia nic więcej niż jeden punkt nam się nie należało. Za szybko uwierzyliśmy, że jesteśmy zwycięzcami i zostaliśmy boleśnie skarceni.
Konarzewianie przyzwyczaili nas, że w "głupi" sposób tracą punkty. Niestety, już w pierwszej kolejce nowego sezonu orkanowcy dali nam i sobie o tym przypomnieć. Pozostaje mieć nadzieję, że w kolejnych meczach będzie lepiej, ale aby tak było wiele należy zmienić w grze i zaangażowaniu graczy z Konarzewa.
Stadion Ośrodka Kultury i Sportu w Ptaszkowie, 19 sierpnia 2012 r., godz. 11.00
Inter Zdrój - Orkan Konarzewo 1-1 (0-1)
0-1 Karaszewski Artur (17 min.)
1-1 bramka dla Interu (80 min.)
Żółte kartki: Węglewski Robert, Babijów Przemysław
Czerwone kartki: zawodnik Interu za faul (9 min.)
Zagrali:
Bramkarz: Ludwiczak Łukasz
Obrońcy: Wojciech Schoen, Węglewski Robert, Karaszewski Artur, Karszewski Patryk (46 min. - Adamczak Krzysztof)
Pomocnicy: Jabłoński Adam, Babijów Przemysław, Kawończyk Jakub, Ciesielski Damian (60 min. - Budziński Jakub), Leśny Mateusz
Napastnik: Szymczak Rafał
Rezerwowi:
Kurowski Patryk (bramkarz), Targowski Damian, Michalski Przemysław, Różewski Andrzej