Nie chcieliśmy tego wygrać
Orkan do momentu strzelenia gola radził sobie całkiem dobrze, później mimo problemów zdołał podwyższyć prowadzenie. W końcówce konarzewianie opadli z sił, a ambitna Dyskobolia doprowadziła do remisu 2-2.
Orkan rozpoczął spotkanie bardzo udanie i od razu zaatakował. Tego brakowało w poprzednich spotkaniach, więc pełni optymizmu oczekiwaliśmy na pierwszego gola. Konarzewianie wyszli na prowadzenie w 27 min., kiedy prostopadłe podanie wykorzystał Krystian Śmiglak. Od tego momentu gra Orkanu zaczęła się psuć. Gracze z Konarzewa z minuty na minutę cofali się do coraz głębszej defensywy, a Dyskobolia uwierzyła, że na naszym boisku też można odnieść korzystny wynik. Do przerwy utrzymaliśmy jednak rezultat 1-0.
Po zmianie stron Dyskobolia zaatakowała z jeszcze większym impetem i niemal zamknęła Orkan na własnym polu karnym. Gracze z Grodziska mieli kilka okazji, ale nie potrafili przełamać niemocy strzeleckiej. Wydawało się jednak, że gol dla przyjednych jest tylko kwestią czasu. Tymczasem, w dość zaskakujących okolicznościach Mateusz Leśny zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego wykonywanego niemal z zerowego kąta. To był gol, który podciął skrzydła piłkarzom dwukrotnego wicemistrza Polski. Do głosu znów doszedł Orkan i miał okazję na podwyższenie wyniku. Niestety i tym razem nastąpił dość sensacyjny zwrot akcji. Zawodnicy Dyskobolii wywalczyli rzut wolny, który po ewidentnym błędzie naszego bramkarza znalazł drogę do siatki. Łukasz Ludwiczak bronił do tej pory bardzo dobrze, kilkakrotnie broniąc nasz zespół w beznadziejnych sytuacjach, a jednak tym razem się pomylił. Orkan szybo chciał odpwoiedzieć na tego gola i stworzył sobie wyśmienitą okazję. Z trzech metrów w sytuacji sam na sam Hubert Jadowski trafił tylko w bramkarza. Szkoda tej sytuacji, bo kika minut później kontra zespołu gości zakończyła się wyrównaniem. Do końca spotkania obie drużyny próbowały jeszcze zmienić wynik i były ku temu okazje, ale ostatecznie nastąpił podział punktów.
Straciliśmy kolejne dwa punkty na własnym boisku. Szkoda tych strat, gdyż ten mecz mieliśmy praktycznie wygrany. Dyskobolia walczyła do końca i w nagrodę wyziozła z Konarzewa cenny jednen punkt.
Stadion Gminny w Konarzewie, 28 kwietnia 2012 r., godz. 16.00
Orkan Konarzewo - Dyskobolia Grodzisk W. 2-2 (1-0)
1-0 Śmiglak Krystian (27 min.)
2-0 - wolny Leśny Mateusz (68 min.)
2-1 - wolny bramka dla Dyskobolii (75 min.)
2-2 bramka dla Dyskobolii (81 min.)