Młodzicy na sinusoidzie
Młodzieżowy zespół Orkanu Konarzewo ze zmiennym szczęściem rywalizuje w Lidze Młodzików. Konarzewianie przegrali mecz ze Skrą Otusz 1-2, ale po kilku dniach pokonali Polonię Poznań 5-1.
Poniżej relacja trenera Roberta Adamczaka po spotkaniu ze Skrą Otusz (1-2):
Do meczu z drużyną z gminy Buk przystąpiliśmy bez kilku zawodników z podstawowego skladu, których wyeliminowały choroby. Po raz kolejny nie możemy zagrać meczu w optymalnym skladzie. Mamy jednak nadzieję, że szybko ta sytuacja się ustabilizuje i poprawi.
Chłopcy do meczu przystąpili zmotywowani. W pierwszej połowie gra była wyrównana. Sytuacje przenosiły się z jedniej strony na drugą stronę boiska. To my pierwsi strzeliliśmy bramkę w 25 min. Gola zdobył Kuba po własnym odbiorze piłki i strzale po długim rogu bramki.
Od tego momentu nastąpiła dekoncentacja całego zespołu, która trawała do końca spotkania. Już kilka chwil później straciliśmy bramkę na 1-1.
W drugiej połowie, przewagę w polu osiągneła drużyna gości. Efektem tego były groźne sytuacje podbramkowe. W 36 min po faulu Dawida w polu karnym, sędzia podyktował karnego. Na nasze szczęźcie zawodnik Skry go przestrzelił. Sytuacja ta nie była przestrogą na przyszość i kilkanaście minut później za podobe przewinienie Adriana sędzia wskazał drugi raz w tym meczu "na wapno". Tym razem zawodnik gości się nie pomylił. Wynik utrzymał się niestety do końca spotaknia. Zagraliśmy słabe spotkanie. W nasze poczynanie wkradło się dużo błędów i nerwowości. Zachowanie niektórych zawodników w meczu było niewłaściwe i na przyszłość,sytuacje te nie mogą mieć miejsca. Mam jednak nadzieję,ze była to nauka dla wszystkich,która w następnych meczach zaprocentuje.
.
Parafrazując słowa trenera - nauka zaprocentowała już w kolejnym pojedynku z Polonią Poznań (5-1). Oto jak opisuje to konarzewski trener:
W niedzielne popołudnie przyszło nam się zmierzyć z drużyną Poloni Poznań. Smaczku dodała sytuacja, że zespół ten reprezentowany jest przez same dziewczyny nawet o 2 lata starsze.
Już sam początek meczu zapowiedział, że łatwo nie będzie. Warunki fizyczne jakimi dysponowały przeciwniczki przewyższały niektórych chłopców bardzo znacząco.
Pierwsza połowa to wyrównana gra w środku pola. Jadnak to my strzelaliśmy gole. Pierwszą Sroka po asyście Pieprzyka drugą również Sroka po indywidualnym rajdzie. I gdy wydawałoby się, iż wynik utrzyma się do przerwy sędzia podyktówał dla gospodyń meczu karnego za ręke w polu karnym. Karny został perfekcyjnie wykorzystany.
Druga połowa to wyraźna nasza dominacja. Dziewczyny opadły z sił i wykorzystaliśmy tę sytuację. Kolejne bramki wisiały w powietrzu a zawodnicy z Konarzewa nie schodzili z połowy przeciwnika (kolejne dwa gole dołożył Bartek Soroczyński oraz jedną Łukasz Szałek).
Zdecydowanie wynik mógły być bardziej okazały, gdyby udało się wykorzystać wszyskie okazje bramkowe m.in. sytuacja Kuby, Łukasza, Bartka i Tymka. Jednak z meczu należy być zadowolonym, oby w następnych forma i skuteczność zawodników była podobna.
Młodzicy kolejny mecz grają już w sobotę, a rywalem będzie ekipa LZS Wronczyn. Spotkanie zostanie rozgrane na boisku w Konarzewie, o godz. 13.00. Oby nasi młodzi piłkarze podtrzymali dobrą dyspozycję strzelecką z poprzedniej konfrontacji.