Remis na szczycie
To był mecz awizowany jako hit rundy jesiennej, bo przecież grały ze sobą zespoły, które przez całą piłkarską jesień szły "łeb w łeb" i korespondencyjnie walczyły o pozycję lidera. Niestety, spotkanie nie spełniło pokładanych w nim nadziei, a Orkan zaledwie zremisował z Wichrem Strzyżewo 1-1.
Pierwsza połowa rozpoczęła się od wzajemnego rozpoznania obu stron. Walki toczyły się przeważnie w środku pola i rzadko przenosiły się pod bramki. Obie drużyny bały się odkryć przed rywalem i to zaowocowało nam nudnym widowiskiem, które ożywiło się dopiero w końcówce tej części gry. Konarzewianie mocniej zaatakowali i mieli kilka ciekawych okazji m.in. sytuację sam na sam. Już tradycyjnie, Orkan nie potrafił wykorzystać tego co sam sobie stworzył i wydawało się, że połowa zakończy się wynikiem bezbramkowym. W 45 min. mieliśmy rzut wolny z niemal zerowego kąta, który wykonywał Mateusz Leśny. Nasz zawodnik przymierzył dokładnie i posłał piłkę tuż przy słupku bramki Wichra. Tym sposobem mogliśmy cieszyć się z prowadzenia w rozmiarach 1-0 i w dobrych humorach zejść do szatni.
Humory w szatni były chyba zbyt dobre, bo po powrocie na boisko Orkan wyraźnie przysypiał, a Wicher dynamicznie zaatakował. Konarzewianie gubili się w obronie i w 48 min. popłenili kardynalny błąd podając piłkę zawodnikowi gości. Ów zawodnik oddał strzał z dwudziestu metrów i zdobył pięknego gola. Robert Węglewski nie miał żadnych szans na obronę tej piłki ponieważ strzał był wyjątkowo dokładny, a dodatkowo oślepiało go słońce. Po golu wyrównującym znów obserwowaliśmy raczej nudne widowisko, które tak jak w pierwszej odsłonie, ożywiło się w końcówce. Ostatnie 30 min. to wzajemne próbowanie sił i gra w stylu "akcja za akcję". Sytaucje miały oba zespoły, ale oba prezentowały żenujący wręcz poziom skuteczności. Taka gra nie przystoi zespołom walczącym o awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Z naszej strony dokonałe okazje sam na sam marnowali Mateusz Leśny i Krystian Śmiglak. Goście byli równie słabi bo "setkę" zmarnowali w ostatniej minucie meczu. Znakomitym refleksem wykazał się Robert Węglewski i wygrywając pojedynek z napastnikiem Wichra uratował nam remis 1-1.
To był ostatni mecz tej rundy, którą mimo wszystko należy uznać za bardzo udaną. Aktualnie jesteśmy pierwsi w tabeli i będzie tak co najmniej do wznowienia rozgrywek, a oby i dłużej. W trzynastu spotkaniach odnieśliśmy osiem zwycięstw, trzy remisy i dwie porażki. Liczymy, że równie udana, a może nawet lepsza będzie runda wiosenna, która zapowiada się bardziej wymagająco.
Stadion Gminny w Konarzewie, 11 listopada 2011 r., godz. 13.00
Orkan Konarzewo - Wicher Strzyżewo 1-1 (1-0)
1-0 - wolny Leśny Mateusz (45 min.)
1-1 bramka dla Wichera (48 min.)
Żółte kartki: Ciesielski Damian Czerwone kartki: ---
Zagrali:
Bramkarz: Węglewski Robert
Obrońcy: Adamczak Krzysztof, Różewski Andrzej, Karaszewski Artur, Przymusiak Maciej
Pomocnicy: Targowski Damian (70 min. - Ciesielski Damian), Babijów Przemysław, Kawończyk Jakub, Budziński Jakub, Leśny Mateusz
Napastnik: Śmiglak Krystian
Rezerwowi:
Ludwiczak Łukasz (bramkarz), Jezierski Jakub, Karasiewicz Damian, Jadowski Hubert
Zdjęcia później ...