Imponująca inauguracja
Orkan Konarzewo rozgromił LZS Wronczyn 6-2 w meczu inauguracyjnym sezonu 2011/12. Konarzewianie zaprezentowali się bardzo dobrze, ale nie należy popadać w pochopny zachwyt. Następne mecze pokażą na co na prawdę nas stać.
Konarzewianie rozpoczęli od zdecydowanych ataków i już od pierwszej minuty osiągnęli wyraźną przewagę. W 12 min. przewaga ta została udokumentowana przez Damiana Ciesielskiego, który najpierw efektownie zgubił kilku rywali próbujących odebrać mu piłkę, a następnie skierował futbolówkę do siatki. Wronczynianie jeszcze nie zdążyli otrząsnąć się po pierwszym ciosie, a już zostali dobici. Na 2-0 podwyższył Krystian Śmiglak. Do dalszej fazy spotkania konarzewianie podeszli już spokojniej. Rywale często ratowali się faulami. W 30 min. goście faulowali w polu karnym i tym samym arbiter meczu zmuszony był podyktować rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił Mateusz Leśny powacający po półrocznej przerwie spowodowanej kontuzją. Wysokie prowadzenie uśpiło szyki obronne Orkanu i przyjezdnym udało się zdobyć honorową bramkę z rzutu wolnego. Chwilę później z boiska z czerwoną kartką "wyleciał" jeden z graczy LZS - to już tradycja, że klub z Wronczyna kończy mecze w Konarzewie w dziesiątkę.
Druga połowa była bardzo podobna do pierwszej. Konarzewianie szybko osiągnęli zdecydowaną przewagę i kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń. Gola na 4-1 strzelił Artur Karaszewski, dla którego była to pierwsza bramka w A-klasie. Kilka minut później doskonałe prostopadłe podanie perfekcyjnie wykorzystał Jakub Budziński. Kolejne bramki wydawały się kwestią czasu. W 66 min. faulowany w polu karnym był Krystian Śmiglak. Rzut karny ponowanie wykonywał Mateusz Leśny i ponownie nie dał żadnych szans bramkarzowi gości. Orkan prowadził już 6-1 i to skłoniło trenera Piotra Bartkowiaka do wprowadzenia na plac gry kilku młodych, rezerwowych zawodników, którzy mają ogrywać się na A-klasowym poziomie. Rezerwy stworzyły kilka ciekawych sytuacji ale nie potrafiły ich wykorzystać. W doliczonym czasie gry nasi obrońcy zaspali przy dobrym wysokim podaniu do osamotnionego napastnika z Wronczyna, który zmniejszył rozmiary wronczyńskiej klęski.
Pierwszy mecz w sezonie i wysokie zwycięstwo cieszy, ale na pewno nie daje nam prawa do sprecyzowania opinii o naszej aktualnej formie. Kolejne spotkania powinny pokazać gdzie jest nasze miejsce w szeregu.
Stadion Gminny w Konarzewie, 21 sierpnia 2011 r., godz. 13.00
Orkan Konarzewo - LZS Wronczyn 6-2 (3-1)
1-0 Ciesielski Damian (12 min.)
2-0 Śmiglak Krystian (17 min.)
3-0 - karny Leśny Mateusz (30 min.)
3-1 - wolny bramka dla LZS (37 min.)
4-1 Karaszewski Artur (47 min.)
5-1 Budziński Jakub (61 min.)
6-1 - karny Leśny Mateusz (66 min.)
6-2 bramka dla LZS (90+2 min.)
Żółte kartki: Babijów Przemysław Czerwone kartki: zawodnik LZS za dwie żółte (39 min.)
Zagrali:
Bramkarz: Ludwiczak Łukasz
Obrońcy: Targowski Damian (70 min. - Jadowski Bartosz), Bartkowiak Piotr (75 min. - Bartkowiak Marek), Przymusiak Maciej, Karaszewski Artur
Pomocnicy: Ciesielski Damian, Różewski Andrzej (72 min. - Jadowski Hubert), Leśny Mateusz, Budziński Jakub, Babijów Przemysław (83 min. - Karasiewicz Damian)
Napastnik: Śmiglak Krystian
Rezerwowi:
Węglewski Robert (bramkarz), Jezierski Jakub, Adamczak Krzysztof