Wronczyn kipiący emocjami

Trzy rzuty karne, kilka kontrowersyjnych sytuacji, zmieniająca się sytuacja i ekscentryczna postawa sędziów - to wszystko wydarzyło się w jednym meczu we Wronczynie. Na boisku było 3-3.

Osłabiony brakiem i chorobą kilku piłkarzy, Orkan zaczął spotkanie bardzo nerwowo i pierwsze minuty należały ewidentnie do zawodników LZS. Konarzewianie grali chaotycznie, ale wyprowadzili kontratak, który bardzo zaskoczył miejscowych. Krystian Śmiglak był faulowany w polu karnym w sytuacji sam na sam z bramkarzem i arbiter musiał podyktować rzut karny, który wykorzystał Marcin Maciołek. Kilka chwil później bardzo ładną akcję wyprowadzili zawodnicy z Wronczyna i doprowadzili do wyrównania. W dalszej cześci spotkania Orkan miał wiele sytuacji, ale brakowało wykończenia akcji i "ostatniego podania". W 30 min. mieliśmy drugi w tym meczu rzut karny i niestety tym razem nasz stały egzekutor strzelał zbyt słabo. Niewykorzystana jedenstka wzbudziła sportową złość w Marcinie Maciołku, bo po zalewdwie kilku minutach, nasz zawodnik przelobował bramkarza LZS i znów dał nam prowadzenie. Zwieńczeniem bardzo nerwowej pierwszej połowy było ładne uderzenie Andrzeja Różewskiego, które jednak zatrzymało się na poprzeczce.

Po zmianie stron do głosu doszli miejscowi piłkarze. Już w 51 min. był remis - niewłaściwie ustawiony był cały nasz blok defensywny i piłkarze z Wronczyna mogli cieszyć się z bramki. Odpowiedź konarzewian mogła być błyskawiczna, ale ładny strzał Marcina Maciołka trafił tylko w słupek. Niewykorzystana okazja zemściła się w 61 min. kiedy błąd ustawienia zawodników z Konarzewa wykorzystał napastnik wronczynian. Orkan musiał wziąść się za siebie i zaryzykować. Konarzewianie atakowali, LZS zastosował taktykę "obrony Częstochowy", która była skuteczna aż do 85 min., wtedy obrońca LZS wyraźnie faulował szarżującego w polu karnym Krystiana Śmiglaka. Presja była duża, ale Marek Bartkowiak pewnie wykorzystał "jedenastkę". Na minutę przed końcem "piłkę meczową" na nogę dostał Krystian Śmiglak, ale wynik nie uległ już zmianie.

Widowisko we Wronczynie obfitowało w emocje głównie przez kontrowersyjne decyzje sędziów, którzy mylili się w obie strony. Do listy błędów trójki sędziowskiej trzeba zaliczyć: niepodyktowane rzuty karne, zmyślone spalone i wyrzucenie z boiska kierownika naszego zespołu - Tomasza Bartkowiaka, za próby wyjaśnienia niejasności z arbitrem.

W rozgrywanym równolegle spotkaniu B-klasy poznańskiej Orkan II Konarzewo wygrał na wyjeździe z GKS II Gułtowy 2-1 (1-0).

 

Stadion Gminny we Wronczynie, 17 kwietnia 2011 r., godz. 14.00

LZS Wronczyn - Orkan Konarzewo 3-3 (1-2)

0-1   - karny   Maciołek Marcin (10 min.)

1-1   zawodnik LZS Wronczyn (14 min.)

1-2   Maciołek Marcin (35 min.)

2-2   zawodnik LZS Wronczyn (51 min.)

3-2   zawodnik LZS Wronczyn (61 min.)

3-3   - karny   Bartkowiak Marek (86 min.)

W 30 min. Maciołek Marcin nie wykorzystał rzutu karnego.

 

Żółte kartki:   Targowski Damian, Karaszewski Artur   Czerwone kartki:   ---

 

Zagrali:

Bramkarz:   Węglewski Robert

Obrońcy:   Targowski Damian (20 min. - Przymusiak Maciej), Bartkowiak Piotr, Leśny Mateusz, Karaszewski Artur

Pomocnicy:   Ciesielski Damian, Marciniak Marcin, Jabłoński Adam (66 min. - Bartkowiak Marek), Babijów Przemysław (32 min. - Różewski Andrzej)

Napastnicy:   Maciołek Marcin, Śmiglak Krystian

Rezerwowi:

Ludwiczak Łukasz (bramkarz)

 

Zdjęcia później ...

 Powrót