Oświadczenie Orkanu

Zbliżają się wybory samorządowe i powoli rozkręca się kampania wyborcza. Jesteśmy świadkiem ukazywania się różnych wydawnictw, które jedne fakty próbują przedstawić w korzystnym świetle, inne w gorszym. Jedną z takich publikacji jest biuletyn wydany przez Stowarzyszenie Integracja, Ekologia, Rozwój Gminy Dopiewo. Nie interesowalibyśmy się tym periodykiem, gdyby nie fakt, że na jego łamach ukazał się artykuł, który krytycznie i sarkastycznie odnosi się do Klubu Sportowego Orkan Konarzewo i zawiera nieprawdziwe informacje. Autorzy biuletynu narazili dobre imię naszego stowarzyszenia i nie możemy pozostać obojętni wobec tego faktu.

            Głównym wątkiem artykułu jest forsowana w Radzie Gminy ustawa, która pozwoli na dotowanie z budżetu gminy tylko tych stowarzyszeń sportowych, w których przynajmniej 15 % zawodników jest mieszkańcami Gminy Dopiewo. Autorzy artykułu wyraźnie piszą, że najbardziej zależało na tym Orkanowi Konarzewo, a przypomnijmy, że nasz klub nie zawierał w tej sprawie zdania. Ryszard Chojnacki (autor artykułu, prezes SIERGD) pisze tak, jakby projekt ustawy powstał niejako w szatni Orkanu, napisany przez naszych piłkarzy i forsowany w Radzie Gminy przez naszych „popleczników”. Nie trudno się domyślić, że chodzi tu głównie o Wiceprzewodniczącego Rady Gminy – Henryka Kapcińskiego, piastującego jednocześnie funkcję Prezesa K.S. Orkan. Tyle, że autor artykułu zapomniał o kilku ważnych faktach. Radny Henryk Kapciński nie był jedynym, który poparł uchwałę, a pozostali radni, którzy głosowali „za” nie są działaczami klubu z Konarzewa, czy jak to określa autor „poplecznikami”. Prezes SIERGD nie mówi wprost, ale wyraźnie daje do zrozumienia, że to nieetyczne aby Radny Gminy był jednocześnie działaczem piłkarskim – nie można mu przyznać racji w tym względzie. Wszyscy w Konarzewie, znający problematykę lokalnego sportu, doskonale wiedzą że Radny Henryk Kapciński dotrzymał przedwyborczych obietnic i odbudował konarzewski klub piłkarski, poświęcając mu czas i pieniądze (dieta radnego zasila budżet klubu). Czy można człowiekowi czynić zarzut z tego, że nie jest biernym obserwatorem rzeczywistości, ale jak na prawdziwego samorządowca przystało działa z ludźmi i dla ludzi. Widać autorowi publikacji nie mieści się to w głowie, że w Konarzewie są jeszcze społecznicy, którym zależy na lokalnej społeczności.

            Kolejną rzeczą, którą zarzuca nam autor jest brak sukcesów sportowych. Ryszard Chojnacki przypomina co prawda nasz awans z 2008 r., ale pisze również, że kolejne lata to pasmo porażek i nieudanego pukania do drzwi z napisem „Klasa Okręgowa”. Autor zestawia postawę Orkanu z formą Nordenii Dopiewo, dla której ostatnie lata były niezwykle udane. Pragniemy podkreślić autorowi coś co wydawało się dla nas oczywiste. Orkan i Nordenia mają kompletnie inne priorytety. Wbrew pozorom, awans do „okręgówki” nie jest nadrzędnym celem konarzewskiego klubu. Orkan Konarzewo pragnie umożliwić grę w piłkę nożną dla wszystkich mieszkańców Konarzewa i okolic, którzy wyrażą taką chęć (Ryszard Chojnacki mówi o takich piłkarzach „słabeusze”). Dlatego realizujemy zadania na różnych poziomach ligowych i w różnych grupach wiekowych. Jak się domyślamy, celem Nordenii jest zbudowanie silnego zespołu, który na dłuższy czas zadomowi się w III lidze i chwała im za to, bo to promuje naszą gminę. Ryszard Chojnacki nie rozumie tej różnicy i chyba dlatego sam formułuje cel Orkanu Konarzewo – szkalowanie i doprowadzenie do unicestwienia Nordenii Dopiewo. Nie sposób mówić o tym bez uśmiechu na twarzy, ale pragniemy uspokoić rozdygotane serce prezesa SIERGD. Nikt z Konarzewa nie porywa się do zniszczenia jego ukochanego klubu.

            Autor artykułu raczył również przypomnieć mecz IV rundy Regionalnego Pucharu Polski z Nordenią Dopiewo z 30 września 2009 r. Prezes SIERGD pławi się sukcesem dopiewskiej jedenastki w rozmiarach 4-0. Nie trzeba być wielkim znawcą futbolu, żeby wiedzieć że trzy klasy rozgrywkowe, które dzielą oba zespoły to przepaść i nawet nieszczególnie zdziwiliśmy się faktem, że tamten mecz zakończył się naszą porażką. Dodajmy, że w tamtym czasie Nordenia Dopiewo wygrywała mecze w IV lidze w podobnych rozmiarach. Skoro Ryszard Chojnacki jest tak wiernym kibicem klubu z Dopiewa powinien doskonale pamiętać, że jeszcze nie tak dawno temu sytuacja była odwrotna i wtedy to Orkan w niejednym meczu był „górą”. Nie ma co tutaj za dużo pisać o przeszłości, bo prezes SIERGD wyraźnie woli spoglądać w przyszłość i już niczym jasnowidz wieszczy, że najbliższy sezon nie zapowiada naszego awansu do „okręgówki”. Może i w czerwcu nie będziemy świętować awansu, ale skąd o tym może wiedzieć już dziś Ryszard Chojnacki. Po czterech kolejkach jesteśmy wiceliderami tabeli, co stawia nas w roli jednego z pretendentów, ale autor tekstu chyba po prostu nie rozumie skomplikowanej zasady promocji i spadków.

            Klub Sportowy Orkan Konarzewo jest jednym z niewielu przykładów w naszej gminie jak mieszkańcy mogą samodzielnie coś zorganizować, korzystać z tego i cieszyć się sukcesami. Wielka szkoda, że są ludzie którzy próbują dyskredytować pozycję Orkanu i wykorzystują go do walki politycznej. Nasz klub nie jest organizacją polityczną, tylko sportową i prosimy, aby nie posługiwać się Orkanem w realizacji swoich politycznych aspiracji pisząc nieprawdę i prowokacyjne słowa.

            Powyższy tekst jest oświadczeniem ludzi tworzących Orkan Konarzewo: piłkarzy, trenerów i działaczy, oraz wszystkich którzy czują niesmak po artykule opublikowanym w biuletynie SIERGD.

 

 

 

 

 

 Powrót