Debiut orlików

Historyczna chwila w dziejach K.S. Orkan Konarzewo, pierwszy oficjalny mecz ligowy orlików. Nigdy wcześniej tego nie było. Na ten niepowtarzalny debiut czekali wszyscy: nie tylko zawodnicy i trener, ale i rodzice, działacze oraz pewnie wszyscy kibice naszego klubu.

Dla przypomnienia, obecnie w klubie są dwa zespoły młodzieżowe: Orlik rocznik 1999-2000, Junior młodszy 1993 i młodsi oraz zespół Seniorów.

Zespoły Orlików rywalizują trochę na innych zasadach niż jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Najważniejsze różnice to rozmiar boiska. Obowiązuje wielkość boiska „Orlik” tzn. max. 60 m - 45 m , min. 45 m - 22,5 m, inne mniejsze bramki 5m-2m, ważną różnicą jest liczba graczy 7+1, nieograniczona ilość zmian( zmiany hokejowe) oraz czas trwania meczu tj. 2x25 min.

 

W naszej grupie trafiliśmy na dość wymagających rywali którzy nie tylko pochodzą z większych aglomeracji ale i występują w różnych rozgrywkach znacznie dłużej niż nasz młody zespół.

Drużyny z którymi będziemy rywalizować: Dyskobolia Grodzisk Wlkp., Patria Buk, Lipno Stęszew, Sokół Rakoniewice, Promień Opalenica.

 

Skład: Dawid Niedziela (bramkarz), Adrian Moskalik, Dawid Kołodziej, Łukasz Szalek, Daniel Niedziela, Dawid Dąbrówka, Gabriel Rebelski, BartoszSoroczyński.

Rezerwowi: Filip Rożewski, Patryk Królik, Filip Połczyński.

 

Mecz w Grodzisku Wielkopolskim  rozpoczął się od kilku groźnych akcji i strzałów gospodarzy, jednak na posterunku był nasz bramkarz. Później mecz się wyrównał, kilka sytuacji mieli nasi zawodnicy ale nie udawało się jej skierować w światło bramki. Gdy wydawało się, że pierwsza debiutancka połowa meczu skończy się bezbramkowo, błąd indywidualny naszych obrońców wykorzystali gospodarze i na minutę przed ostatnim gwizdkiem sędziego straciliśmy bramkę.

Na drugą połowę nasi mali zawodnicy wyszli z mocnym postanowieniem odrobienia strat. Należy dodać, że przez pierwsze 15 min realizowali plan bardzo dobrze. Licznymi akcjami popisywali się napastnicy Bartek Soroczyński oraz Daniel Niedziela, zamknęliśmy gospodarzy na ich połowie, niestety na posterunku stał zawsze rosły golkiper Dyskobolii.

Pierwsza akcja gospodarzy w drugiej połowie przyniosła bramkę. Wybita piłka po rzucie rożnym trafiła do jednego z obrońcy który popisał się idealnym trafieniem pod porzeczkę zza linii pola karnego. Bramka bardzo piękna gdzie nasz bramkarz nie miał żadnych szans na jej obronienie. Niestety trzecia bramka była pochodną straconych dwóch wcześniej. Mimo chęci i zaangażowania wszystkich zawodników z rezerwowymi na czele nie udało się strzelić choć honorowej bramki.

Mimo porażki 3-0 należy nasz debiut uznać za udany. Na tle drużyny bardziej ogranej i już doświadczonej prezentowaliśmy się przyzwoicie, co dobrze rokuje przed kolejnymi spotkaniami. W meczu tym remis był na wyciągnięcie ręki, ale niestety nie udało się, dlatego wszyscy wracaliśmy niepocieszeni i z lekkim niedosytem.

 

Artykuł trenera Roberta Adamczaka,

zdjęcia Roberta Rebelskiego.

 

 Powrót