Remis ze słabeuszem

Orkan Konarzewo nie umie grać z zespołami, które nie umieją grać w piłkę. W Dakowach Mokrych konarzewianie byli zdecydowanie lepsi optycznie, ale tylko zremisowali z Orłem Granowo 2-2.

Mecz rozpoczął się pięknie dla piłkarzy z Konarzewa. Już w 6 min. zamieszanie w polu karnym wykorzystał Krystian Śmiglak i wepchnął piłkę do bramki. Orkan prowadził i nadal atakował. Wydawało się, że kolejne gole dla zawodników z Gminy Dopiewo są tylko kwestią czasu. Orzeł bronił się rozpaczliwie i wyprowadzał wręcz żałosne kontry. Tym dziwniejsze, że po jednej z nich padła bramka. Dośrodkowanie z lewej strony boiska, błędy naszej defensywy i mieliśmy remis. Chwilę później kolejna żałosna kontra Orła, strzał z drugiej linii i kolejna bramka. Zaczęły się dziać cuda na boisku w Dakowych Mokrych. Orkan ma zdecydowaną przewagę, a przegrywa. Konarzewianie ruszyli do nadrabiania strat, ale granowska bramka była jak zaczarowana, albo superszczęścliwie bronił bramkarz, albo piłka uderzała w słupek. Jeszcze w pierwszej połowie sędzia niezauważył dwóch rzutów karnych dla Orkanu. Mogliśmy prowadzić wysoko, a pierwsza połowa skończyła się wynikiem 1-2.

Od początku drugiej połowy Orkan ruszył ambitnie do przodu. Konarzewianie sprowokowali kilka stałych fragmentów gry. W polu karnym Orła panował taki bałagan, że po jednym z dośrodkowań padł gol. Mateusz Leśny głową wepchnął piłkę do siatki. Konarzewianie nadal dominowali, ale zawodziła skuteczność. Dośrodkowania były niecelne, a o strzałach lepiej nie mówić. Najlepszą okazję zmarnował Przemysław Babijów, który nie po raz pierwszy tego dnia, nie trafił w sytuacji sam na sam. Brak determinacji w ataku mógł zemścić się w obronie. Orzeł nie błyszczał, ale stwarzał sytuacje z niczego. Raz piłkę z linii bramkowej wybijał Tomasz Martyniak, a innym razem ratował nas słupek. Marzyło nam się zwycięstwo, ale chcieliśmy wygrać zbyt pięknie, finezyjnie, technicznie. Na takich boiskach jak w Dakowych Mokrych i z takim rywalem jak klub z Granowa trzeba grać prostymi środkami - piłka do przodu z pominięciem drugiej linii, strzały z daleka z każdej pozycji itd.

Orzeł Granowo był najsłabszym rywalem z jakim graliśmy tej jesieni i szkoda, że nie udało się wygrać, bo mogliśmy awansować na pozycję wicelidera tabeli i spokojnie przezimować przerwę z realnymi szansami na awans. Teraz zamiast spokoju, czujemy niedosyt ...

 

Boisko wiejskie w Dakowych Mokrych, 15 listopada 2009 r., godz. 13.00

Orzeł Granowo - Orkan Konarzewo 2-2 (2-1)

0-1   Śmiglak Krystian (6 min.)

1-1   bramka dla Orła (16 min.)

2-1   bramka dla Orła (20 min.)

2-2   Leśny Mateusz (50 min.)

 

Żółte kartki:   Martyniak Tomasz   Czerwone kartki:   ---

 

Zagrali:

Bramkarz:   Paplaczyk Jacek

Obrońcy:   Martyniak Tomasz, Węglewski Robert, Karaszewski Artur, Leśny Mateusz

Pomocnicy:   Kawończyk Jakub, Bartkowiak Piotr, Babijów Przemysław (83 min. - Woytyniak Damian), Budziński Jakub

Napastnicy:   Bartkowiak Marek (88 min. - Jabłocki Bartosz), Śmiglak Krystian

Rezerwowi:

Ludwiczak Łukasz (bramkarz), Przymusiak Maciej, Szajkowski Mateusz, Klonowski Rafał, Różewski Andrzej.

 

 Powrót