Uratowaliśmy honor w koncówce - kolejny słaby mecz Orkanu
Orkan Konarzewo zagrał fatalny mecz i przegrał z Orłem Granowo 2-4. Spotkanie w Granowie mogło być kompletną kompromitacją piłkarzy z Konarzewa, ale w końcówce udało się uratować honor.
Co tu wiele pisać skoro mecz, w wykonaniu Orkanu, bardzo słaby i do tego zakończony dotkliwą porażką. Jednak spróbujmy ...
W Granowie nie spodziewaliśmy się łatwego zwycięstwa i już początek meczu potwierdził nasze oczekiwania. Orzeł najpierw zdecydowanie zaataklował i co prawda zmarnował świetną pierwszą sytuację (strzał na pustą bramkę wysoko nad poprzeczką), to w drugiej był już nie omylny. Perfekcyjną wrzutkę w pole karne wykorzystał płaskim strzałem jeden z piłkarzy z Granowa. Jak się później okazało, niemal identyczna sytuacja przyniosła Orłowi także drugą bramkę. Orkan niby próbował odpowiedzieć na ciosy gospodarzy ale robił to mało przekonująco. Miejscowi dawali pograć konarzewianom w środkowej strefie boiska, ale w strefie przybramkowej konsekwentnie rozbijali nasze ataki. W 43 min. Marek Bartkowiak został sfulowany w polu karnym granowian i sędzia został zmuszony podyktować rzut karny, który w fatalnym stylu próbował wykorzystać Adam Jabłoński.
Na drugą połowę wyszliśmy z nadziejami na lepszą grę i lepszy wynik, ale już w 49 min. meczu nasze nadzieje rozwiał sędzia pokazując Robertowi Węglewskiemu kontrowersyjną drugą żółtą kartkę i zostaliśmy osłabieni. Orkan miomo braku jednego zawodnika rzucił się do ataku, ale grał fatalnie w ofensywie, a dodatkowo defensywa praktycznie się rozyspała. Granowianie przeprowadzili dwie zabójcze kontry i w sytuacjach sam na sam z Jackiem Paplaczykiem nie dali mu żadnych szans. Zrobiło się 4-0 i zapowiadało się na jeszcze większy pogrom. Trener Piotr Bartkowiak nie mając nic do stracenia wprowadził, w trybie zmian, wszystkich najmłodszych zawodników do gry. Wejście świeżej krwi ożywiło poczynania konarzewian i w końcówce Orzeł cofnął się do defensywy a Orkan strzelił dwa gole autorstwa Przemysława Babijówa i Jakuba Budzińskiego. Gdyby mecz trwał nieco dłużej mielibyśmy jeszcze szanse na remis ...
.
Stadion Gminny w Granowie, 16 listopada 2008 r., godz. 13.00
Orzeł Granowo - Orkan Konarzewo 4-2 (2-0)
1-0, 2-0 bramki dla Orła (6 i 14 min.)
3-0, 4-0 bramki dla Orła (56 i 66 min.)
4-1 Babijów Przemysław (86 min.)
4-2 Budziński Jakub (90 min.)
W 43 min., przy stanie 2-0 dla Orła, Adam Jabłoński nie wykorzystał rzutu karnego.
Żółte kartki: Cielewicz Rafał, Bartkowiak Marek, Bartkowiak Piotr, Węglewski Robert, Jabłoński Adam, Szajkowski Mateusz
Czerwone kartki: Węglewski Robert za dwie żółte (49 min.)
Zagrali:
Bramkarz: Paplaczyk Jacek
Obrońcy: Węglewski Robert (49 min.), Cielewicz Rafał (55 min. - Kawończyk Jakub), Rybarczyk Wojciech (47 min. - Leśny Mateusz), Jakuboszcak Marcin
Pomocnicy: Jabłoński Adam (68 min. - Śmiglak Krystian), Bartkowiak Piotr, Budziński Jakub, Babijów Przemysław
Napastnicy: Płotkowiak Michał (83 min. - Szajkowski Mateusz), Bartkowiak Marek
Rezerwowi:
Bartkowiak Tomasz, Róźewski Andrzej, Klemens Marek