Chamstwo z Komornik nie umie przegrywać

Seniorzy Orkanu Konarzewo po bardzo dobrym i emocjonującym meczu pokonali Wielkopolskę Komorniki 1-0. Emocje sportowe zeszły na dalszy plan, kiedy po meczu grupka pseudokibiców z miejscowych Komornik najpierw zdemolowała autobus Orkanu, a następnie pobiła kilku zawodników i działaczy konarzewskiego klubu - skandal.

Mecz w Komornikach od dawna zapowiadany był jako hit rundy jesiennej naszej grupy A-klasy. Kibice z Komornik oraz Konarzewa traktują go w sposób prestiżowy, niemal derbowy.

Pierwsza połowa meczu należała ewidentnie do Wielkopolski, która kontrolowała przebieg wydarzeń boiskowych. Piłkarze z Komornik mieli  kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki, ale "nic nie wchodziło". Fantastyczne zawody rozgrywał nasz bramkarz - de facto z Komornik, który tego dnia bronił jak natchniony. Piłkarze z Konarzewa starali się kontratakować. Kilka razy przyniosło to groźną podbramkową sytuację, ale brakowało jak zwykle skuteczności. A Wielkopolska grała swoje i dążyła do objęcia prowadzenia. W 36 min. była ku temu najlepsza okazja, ale komorniczanin przestrzelił rzut karny. Szczęście nam sprzyja, musimy wygrać ten mecz - myśleli, schodząc do szatni, zawodnicy Orkanu.

W drugiej połowie role się odwróciły. Częściej przy piłce byli konarzewianie i to oni stwarzali groźniejsze okazje. Powoli ale konsekwentnie Orkan zdominował pole gry, co wzbudziło dużą złość na trybunie lokalnych kibiców. Obelgi jakie spadały na Konarzewo i nasz klub tylko bardziej zmobilizowały naszych zawodników i pchnęły do zwycięstwa. W 78 min. stało się jasne kto tu jest lepszy - Orkan po świetnej zespołowej akcji strzelił gola i uciszył miejscową widownię. Szczęśliwym strzelcem okazał się być Adam Jabłoński. Do końca spotkania Wielkopolska starała się zniwelować straty, ale nadziewała się na zdecydowane kontry konarzewian i o niewiele brakowało żeby ich porażka była bardziej dotkliwa. Konarzewianie pogrążyli komorniczan.

Kibice z Komornik tworzyli całkiem ciekawe widowisko (śpiewali wspierając swoją drużynę, robili iluminacje dymne) ale do czasu ... Widać było dużą wrogość wobec wszsytkich przyjezdnych z Konarzewa. Już w trakcie meczu kilku pseudokibiców Wielkopolski wyrwało młodym fanom Orkanu nasze szaliki, które później spłonęły na sąsiedniej trybunie. Wielu kibiców z Konarzewa bojąc się o swoje zdrowie opuszczali komornicki stadion jeszcze przed ostatnim gwizdkiem. Po spotkaniu najpierw dostało się sędziemu, a później Orkanowi. Przed bramą GOSiR w Komornikach czekało na konarzewskie autobusy kilku pseudokibiców, którzy obrzucili nasz pojazd pokaźnymi kamieniami. Wobec zwrócenia uwagi na problem grupka chłystków pobiła naszego kierowcę, a później także kilku działaczy, piłkarzy i kibiców. Po kilkunastu minutach na miejscu pojawiła się policja - oczywiście sprawców bijatyki już nie było. Funkcjonariusze obejrzeli straty i obiecali zająć się sprawą. Tak czy inaczej to skandal jaką organizację miał mecz w Komornikach. Grupa kilku młodych ludzi przyćmiła resztę kibiców z Komornik, którzy przyszli obejrzeć mecz i wspierać swój zespół.

 

Stadion GOSiR w Komornikach, 2 listopada 2008 r.

Wielkopolska Komorniki - Orkan Konarzewo 0-1 (0-0)

0-1   Jabłoński Adam (78 min.)

W 36 min., przy stanie 0-0, zawodnik Wielkopolski Komorniki nie wykorzystał rzutu karnego.

 

Żółte kartki:   Węglewski Robert, Bartkowiak Marek, Klemens Marek  

Czerwone kartki:   ---

 

Zagrali:

Bramkarz:   Paplaczyk Jacek

Obrońcy:   Adamczak Robert, Bartkowiak Piotr, Rybarczyk Wojciech, Cielewicz Rafał

Pomocnicy:   Jakuboszczak Marcin, Różewski Andrzej (46 min. - Jabłoński Adam), Węglewski Robert, Budziński Jakub (83 min. - Leśny Mateusz)

Napastnicy:   Bartkowiak Marek (90 min. - Klemens Marek), Płotkowiak Michał (72 min. - Babijów Przemysław)

Rezerwowi:

Kawończyk Jakub, Śmiglak Krystian, Paplaczyk Mariusz

 

 Powrót