Inauguracja udana, ale strzelecki niedosyt
Orkan Konarzewo pokonał na własnym stadionie Spójnię Strykowo 1-0 i tym samym udanie zaingurował sezon w A-klasie poznańskiej. Martwić może jedynie słaba skuteczność naszych piłkarzy.
Już przed meczem spotkała nas bardzo miła niespodzianka. Orkan otrzymał Puchar WZPN za zeszłoroczne zwycięstwo w B-klasie.
Mecz rozpoczął się od wzajemnego rozpoznania sił. Nikt nie chciał się na początku odkryć i narazić na stratę bramkową. Właściwie do 20 min. niewiele się działo. Piłkarze Spójni mieli swoją sznsę, ale ich napastnik nie zdążył do poprzecznej, płaskiej piłki w polu karnym. Konarzewianie dopiero około 25 min. bardziej zdecydowanie zaatakowali. Akcję pod pole karne Spójni pociągnął Jakub Budziński, a strzałami z dystansu próbowali zaskoczyć Michał Płotkowiak i Marek Bartkowiak. Trzeba przyznać, że prawie im się udało. Uderzenie Michała Płotkowiaka z trudem obronił barmkarz, a Marek Bartkowiak trafił w słupek. Od tego momentu lekka przewaga leżała po stronie Orkanu, który wyborową okazję miał w 45 min. ale pędzący sam na sam Jakub Budziński zdecydował się oddać piłkę gorzej ustawionemu Markowi Bartkowiakowi, który trafił prosto w bramkarza.
Po pierwszej połowie powinno być co najmniej 2-0, ale zostało bez bramek i wynik trzeba było budować w drugiej odsłonie. Spójnia starała się przejąć inicjatywę, ale skutecznie funkcjonował blok defensywny konarzewskiej jedenastki. Orkan szukał szans w kontratakach, ale początkowo z mizernym skutkiem. Dopiero w 65 min. szybka kontra przyniosła nam gola. Piłkę wyprowadził Michał Płotkowiak i wysunął jak na tacy Markowi Bartkowiakowi, temu nie pozostało nic innego jak strzelić bramkę. W tym momencie Spójnia próbowała postraszyć Orkan, ale nie za bardzo miała do tego odpowiednie boiskowe argumenty. Konarzewianie kontrolowali przebieg gry i tylko cud uratował przyjezdnych od starty drugiego gola, po akcjach Andrzeja Różewskiego, a później Marka Bartkowiaka. W końcówce meczu piłkrzom Spójni puszczały nerwy, czego efektem był brutalny faul na leżącym piłkarzu Orkanu w polu karnym. To powinna być czerwona kartka - skończyło się na upomnieniu i rzucie karnym, którego Marek Bartkowiak przestrzelił.
Udało się udanie zainaugurować rozgrywki w A-klasie. Oby kolejne mecze potwierdziły naszą dobrą dyspozycję i pokazały naszą lepszą skuteczność.
Stadion Gminny w Konarzewie, 24 sierpnia 2008 r., godz. 14.00
Orkan Konarzewo - Spójnia Strykowo 1-0 (0-0)
1-0 Bartkowiak Marek (65 min.)
W 90+3 min. Marek Bartkowiak (Orkan), przy stanie 1-0 dla Orkanu, nie wykorzystał rzutu karnego.
Żółte kartki: --- Czerowne kartki: ---
Zagrali:
Bramkarz: Paplaczyk Jacek
Obrońcy: Węglewski Robert, Bartkowiak Piotr, Cielewicz Rafał, Jabłoński Adam (80 min. - Adamczak Krzysztof)
Pomocnicy: Jakuboszczak Marcin, Różewski Andrzej (86 min. - Kawończyk Jakub), Budziński Jakub (88 min. - Klemens Marek)
Napastnicy: Babijów Przemysław, Płotkowiak Michał (84 min. - Śmiglak Krystian), Bartkowiak Marek
Rezerwowi:
Rybarczyk Wojciech, Leśny Mateusz, Szajkowski Mateusz