Imiennik z Manieczek rozgromiony
Orkan Konarzewo w pierwszym meczu na własnym boisku zaprezentował swoim kibicom aż siedem goli i efektownie wygrał 7-1 (4-0). Hat-tricka ustrzelił Michał Płotkowiak.
Sam początek spotkania zniweczył plany Orkanu Manieczki o korzystnym rezultacie. W jednej z pierwszych akcji gospodarzy Marek Bartkowiak znalzł się sam na sam z bramkarzem gości. Golkiper z Manieczek popełnił skandaliczny błąd łapiąc piłkę przed linią pola karnego. Sędzia nie zastanawiał się ani chwili i czerwona kartka stała się faktem. Osłabiony Orkan Manieczki skutecznie bronił się tylko przez 2 minuty. Niezdecydowanie rezerwowego bramkarza przyjezdnych wykorzystał Michał Płotkowiak. Kolejne gole były tylko kwestą czasu. Obiema stronami boiska sunęły piekielnie szybkie akcje Orkanu Konarzewo. Defensywa Manieczek stwarzała wrażenie jakby nie miała siły biegać za świetnie przygotowanymi fizycznie zawodnikami z Konarzewa. Dwie kolejne bramki Marka Bartkowiaka ustabilizowały grę. Pod koniec pierwszej połowy jakby do głosu zaczęli dochodzić goście. Osiągnęli przewagę w środku boiska i starali się atakować. Ich próby spełzły na niczym, a ostatni akcent pierwszej odsłony i tak należał do gospodarzy. Po szybkiej akcji drugiego gola strzelił Michał Płotkowiak. Zaznaczyć należy, że po 45 minutach wynik mógłbyć jeszcze lepszy, ale kilka starzałów konarzewian nie znalazło drogi do bramki.
Goście przytłoczeni stratą czterech goli wyszli na drugą połowę z wyraźną determinacją. Widać było, że chcą zmniejszyć rozmiary porażki, a może nawet ugrać jeden punkt. Na chęciach się jednak skończyło i szybka kontra Konarzewa skończyła się golem na 5-0 autorstwa Michała Płotkowiaka, który skompletował hat-tricka. Miejscowi kontrolowali przebieg gry i jak zawodowy bokser punktowali rywali. W 68 minucie wynik podwyższył Piotr Bartkowiak, a osiem minut później skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Piotr Cielewicz. Faul po którym sędzia wskazał na "wapno" wzbudził spore kontrowersje w szeregach drużyny Orkanu Manieczki, którzy ostro krytykowali arbitra. Prawda jest taka, że Orkan Konarzewo w tym meczu był lepszy i zasłużenie wygrywał. Mogło wpaść jeszcze kilka goli, ale zawiodła precyzja. Wysokie prowadzenie ekipy z Konarzewa rozluźniło konarzewską defensywę. W doliczonym czasie gry, po nie małym zamieszaniu pod bramką Jacka Paplaczyka goście zdobyli bramkę honrową. Krótko po tym sędzia zakończył mecz i kolejne trzy punkty znalazły się na naszym koncie.
Stadion Gminny w Konarzewie, 16 września 2007 r., godz. 13.00
Orkan Konarzewo - Orkan Manieczki 7-1 (4-0)
1-0 Płotkowiak Michał (6 min.)
2-0 Bartkowiak Marek (15 min.)
3-0 Bartkowiak Marek (35 min.)
4-0 Płotkowiak Michał (45 min.)
5-0 Płotkowiak Michał (60 min.)
6-0 Bartkowiak Piotr (68 min.)
7-0 - karny Cielewicz Piotr (75 min.)
7-1 bramka dla Orkanu Manieczki (90+1 min.)
Żółte kartki: Cielewicz Rafał (2x) -Orkan Konarzewo
Czerwone kartki: bramkarz -Orkan Manieczki (4 min. - za nieprzepisowe zagranie),
Cielewicz Rafał -Orkan Konarzewo (za dwie żółte)
Zagrali:
Bramkarz: Paplaczyk Jacek
Obrońcy: Kaniasty Maciej, Cielewicz Rafał, Cielewicz Piotr, Rybarczyk Wojciech (55 min. - Baranowski Mateusz)
Pomocnicy: Adamczak Robert, Bartkowiak Piotr (75 min. - Przymusiak Michał), Węglewski Robert (85 min. - Przybylski Łukasz), Budziński Jakub
Napastnicy: Płotkowiak Michał (60 min. - Szajkowski Mateusz), Bartkowiak Marek
Rezerwowi:
Pazgrat Przemysław (bramkarz), Klemens Marek, Paplaczyk Mariusz
Warunki atmosferyczne:
Brak zachmurzenia, wiatr słaby, temperatura 18 st. C