Relacja ze spotkań Orkanu z Polaninem i Pelikanem
Zapraszamy do zapoznania się ze sprawozdaniem z dwóch ostatnich kolejek ligowych Orkanu Konarzewo.
Tydzień temu nasz zespół jechał do Strzałkowa, by zmierzyć się z Polaninem. Mecz rozpoczął się dla Orkanu bardzo dobrze, ponieważ już w początkowej fazie meczu na listę strzelców wpisał się Marek, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki, po tym, jak zamęt w szeregi obrony swym rajdem wprowadził Wojtek. Mecz w pierwszej połowie był bardzo otwarty i wyrównany. Gospodarze oddawali dużo strzałów, jednak to Orkan był dużo bardziej skuteczny, co potwierdziło się, gdy po szybko wyprowadzonej kontrze, Miniu wpakował piłkę do bramki na 2-0. Warto tutaj podkreślić ładną asystę Marka. Do przerwy nasz zespół schodził więc z dwubramkowym prowadzeniem.
Niestety jednak druga połowa przybrała zupełnie innym wymiar. Już w pierwszych minutach drugiej połowy gapiostwo naszej linii obrony, która nie dała rady na czas odbudować linii spalonego, wykorzystał napastnik Polanina strzelając bramkę kontaktową. Następnie do akcji wkroczył sędzia, który podjął absurdalną decyzję i w skutek faulu napastnika na naszym obrońcy odgwizdał... rzut karny. Nie da się ukryć faktu, że arbiter wypaczył wynik spotkania. Po skutecznie wykonanej jedenastce mieliśmy już 2-2. Niestety w samej końcówce meczu frustracja i zdenerwowanie naszego zespołu doprowadziło do serii niefortunnych zdarzeń - po niezbyt dobrej decyzji Krzycha i błędzie Dawida, przeciwnicy przejęli piłkę i strzelili bramkę na 3-2 równo w 95 minucie spotkania. Tym samym Orkan poniósł bardzo dotkliwą porażkę 3-2.
Fotorelacja: https://www.facebook.com/photo/?fbid=481928773734219&set=pcb.481933810400382
W zeszły weekend nadeszła pora na rewanż za niepowodzenie w poprzedniej kolejce. Do Konarzewa przyjeżdżał słabo spisujący się w tym sezonie Pelikan Niechanowo i nasza drużyna zdawała sobie sprawę, że tego meczu nie wolno nam przegrać. Od pierwszego gwizdka sędziego to Orkan dominował na placu. Nasz zespół oddał dużo strzałów, utrzymywał się przy piłce oraz kontrolował przebieg spotkania. Efektem tego był rzut karny po faulu na Minim, który niestety zmarnował Marek. Chwilę później nasz napastnik miał też kilka sytuacji bramkowych, w takich też znalazł się aktywny tego dnia Kisiel, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki naszych rywali. Dopiero w drugiej połowie po podaniu Mańka, Mini znalazł sposób na pokonanie bramkarza rywali i zespół Orkanu wyszedł na prowadzenie 1-0, i taki też wynik utrzymał się aż do ostatniej sekundy spotkania. Dla naszych przeciwników był to najniższy możliwy wymiar kary, a Orkan wreszcie odczarował swoje boisko, odnoszą pierwsze zwycięstwo w tym sezonie u siebie. Trzymamy więc kciuki, aby nie była to ostatnia możliwość w tym sezonie, by w Konarzewie dało się usłyszeć po meczu "Jest OK".
Fotorelacja: https://www.facebook.com/photo/?fbid=484282326832197&set=pcb.484285390165224
Topór