Do trzech razy sztuka? Niestety nie w przypadku Orkanu.
Porażką 2-5 zakończył się Sobotni pojedynek Orkanu Konarzewo z Meblorzem Swarzędz. Tym samym Orkan po trzech kolejkach ligowych nadal czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w V lidze.
Wydawałoby się, że do tego meczu podejdziemy w dobrych nastrojach - po przerwie do pierwszego składu naszej drużyny wracali Dudek oraz Papa. Niestety na te wzmocnienia cień rzuciła nieobecność naszego kapitana czyli Praktikera. Wśród nieobecnych byli też Galas, Włodek, Adam, Przemo, Iwo, Lesiu oraz Paker. Widać zatem, że nasza kadra wciąż jest okrojona i minie jeszcze trochę czasu zanim Trener naszej drużyny będzie mógł skorzystać ze wszystkich zawodników.
Jeśli chodzi o mecz trzeba uznać wyższość rywali, którzy dominowali na boisku przez zdecydowaną większość czasu. Udało im się strzelić dwie bramki bo rzutach rożnych (w tym sezonie nasza defensywa słabo radzi sobie z koncentracją przy "wrzutkach" w pole karne), Orkan zdołał odpowiedzieć bramką Mańka, który przytomnie ruszył do piłki strąconej przez Papę i precyzjnie wykończył sytuację sam na sam. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa meczu. No i niestety wtedy przebieg meczu zakłócił sędzia, który nie zdecydował się odgwizdać faulu w środku pola, który widzieli absolutnie wszyscy(wliczając w to zawodników gości). Sędzia włożył nawet gwizdek do ust, co spowodowało, że kilku z naszych zawodników zatrzymało się/ straciło koncentrację, którą natychmiast wykorzystali goście dogrywając piłkę do napastnika, który bezwzględnie wykorzystał całe to zamieszanie.
Ciężko inaczej zinterpretować tą sytuacje niż w taki sposób, że sędzia może sobie zapisać asystę przy bramce naszych rywali. Nimniej jednak gra się do gwizdka, a nasi zawodnicy boleśnie przekonali się o prawdziwości tego stwierwdzenia. Po tej sytuacji na boisku się trochę zagotowało, w skutek czego po chwili dwie żółte kartki otrzymał Wojtek.
Niespodziewanie jednak Orkan od tego momentu zaczął grać dużo lepiej. Pierwszy raz w meczu, grając jedego mniej zawodnika w polu, zawodnicy Orkanu przejęli inicjatywę, co udokumentowali bramką kontaktową na 2-3. Piękną centrę z rzutu rożnego Kamila, wykończył po raz drugi tego dnia Maniek.
Niestety odważne ataki naszego zespołu wystawiły nas na kontry. Goście bronili się coraz barrdziej rozpaczliwie jednak w pewnym momencie udało im się wyjść z akcją zaczepną, która zakończyła się bramką. Przy wyniku 4-2 było widać, że z zawodników Orkanu uszło trochę powietrze, czego potwierdzeniem była 5-ta bramka, która spowodowana była prostą stratą w środku pola. Niedługo później sędzia zakończył to spotkanie.
Gratulujemy drużynie ze Swarzędza, która była dziś na boisku od nas po porstu lepsza, jednocześnie mamy wrażenie, że w jednej z kluczowych akcji meczu graliśmy chwilę 11 vs 12. I tym dwunastym zawodnikiem gości wcale nie byli kibice.
Za tydzień Orkan podejmie u siebie Grom Plewiska na zakończnie cyklu 4 domowych spotkań. W zeszłym sezonie w Konarzewie nikt nie potrafił wygrać, jednak V liga zweryfikowała jakość murów naszej twierdzy. Miejmy nadzieję, że naszej drużynie uda się zdobyć tym razem 3 punkty.
Jeszcze jest ok!